sobota, 3 lipca 2010

Jeden Wiewiór, a tyle radości!

Książeczkę o wspaniałej przygodzie pewnego Wiewióra-strachajły mamy od wczoraj, a przeczytaliśmy ją już trzy razy. Prawdopodobnie czeka ją ten sam los, co inne ulubione książki: kartki zaczytane do szczętu, a tekst recytowany z pamięci o dowolnej porze dnia i nocy. Innymi słowy, triumf ducha nad materią :)

„Wiewiór Wystraszny” Melanie Watt to świetna książka idąca z duchem czasu, bo wręcz interaktywna.

Przede wszystkim jest to zabawna opowieść o przełomie w życiu neurotycznego żołędziożercy, który spędział czas na hodowaniu własnych lęków, monitorowaniu okolicy pod kątem ewentualnych zagrożeń i unikaniu wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym. Wiewiór, który był przygotowany na najgorsze, bo miał spakowany zestaw na wszelki wypadek i przygotowany plan ewakuacji, sam sobie fundował atmosferę zagrożenia, szerzoną w polskich szkołach z różnym natężeniem przez ponad 40 lat na lekcjach PO. Pamiętacie śmierdzące maski przeciwgazowe i zatęchłe schrony? Brr.

Interesująca forma graficzna książeczki daje nieograniczone możliwości gier i zabaw towarzyskich dla rodziców i małoletnich – w czasie lektury spontanicznie rodzą się zadania typu: pokaż identyczne rysunki w planie dnia Wiewióra, wskaż różnice między Wiewiórem w poniedziałek a Wiewiórem w piątek, policz żołędzie, odczytaj godzinę na zegarze, itd.

Krótkie podpisy w katalogu strachów i programie dnia Wiewióra zachęcają dzieci do samodzielnego czytania, bo np. nasz Piotruś - umie, owszem, ale woli słuchać.

Załączona do książeczki mapa podróży w Nieznane wraz z instrukcją dla dorosłego i dla dziecka, której nie znajdziecie w kanadyjskim oryginale, bo jest to autorski projekt polskiego wydawcy, jest świetnym materiałem do przepracowania dziecięcych lęków. Mapę wymyśliła piętnastoletnia Zuzanna Piela, a narysowała Dominika Balakowska.

Mówię Wam, Wiewiór rządzi! :)

Melanie Watt, Wiewiór Wystraszny, Wydawnictwo ELAY 2010

4 komentarze:

  1. Książeczki dla dzieci widzę, są coraz bardziej inteligentne. Nie to co bajki w telewizji. Ostatnio widziałem mówiące i tańczące narzędzia... Pfff. Sam nie sięgnę, bo trochę za duży jestem, ale jakbym zobaczył w empiku to przeczytałbym na miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście książeczka bardzo się spodobała. "Jeszcze raz!"- powiedział mój 3,5 latek. To najlepsza recenzja

    OdpowiedzUsuń
  3. always i used to read smaller posts that also clear their motive,
    and that is also happening with this paragraph which I am reading
    at this place.

    Have a look at my web site; http://paydayloanspup.co.uk/

    OdpowiedzUsuń