Wiele świadectw Holokaustu ukazało się na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat po zakończeniu wojny, a każde następne porusza tak samo. Chór ludzi, których życie zniszczyła hitlerowska machina, brzmi jeszcze mocniej, kiedy dołącza do niego kolejny głos.
Ten krzyk leci w górę i rozrywa Niebiosa, mąci spokój żyjących w stabilizacji zjadaczy chleba, wstrząsa logiką i rozumem. Bo jak naród, z którego wywodzi się Beethoven, Mozart i Goethe, mógł mordować dzieci, przewozić ludzi w warunkach niegodnych żadnej żywej istoty, truć ich jak robactwo, katować na oczach rodzin?
“Na wschód od czasu” to zbiór poetyckich opowiadań o dzieciństwie w Łodzi i młodości w łódzkim getcie. Joseph Rosenberg opisuje swoich rodziców i siostry, przyjaciół, sąsiadów, nauczycieli. Opowiada o swojej fascynacji literaturą i spotkaniach z rówieśnikami o podobnych zainteresowaniach. Centralną postacią jego opowiadań jest ojciec, podobnie jak w twórczości jednego z idoli Rosenberga, Brunona Schultza. Stateczny, do końca wierny swoim przekonaniom, był jedynym oparciem, bastionem, namiastką spokojnego życia w wirującym, nieobliczalnym czasie Zagłady, kiedy nikt nie był niczego pewiem, nikt nie miał pojęcia, gdzie się obudzi następnego dnia i czy w ogóle się obudzi.
Język opowiadań Rosenberga jest poetycki, baśniowy, zupełnie nieprzystający do opisywanej rzeczywistości łez, bólu i upokorzenia. Dlatego ta książka robi na czytelniku takie mocne wrażenie. Młody człowiek, który chciałby opisywać beztroską młodość, miłość i piękno, jest zmuszony pisać o codziennej nędzy, strachu i śmierci. Nigdy nie będzie pisał życzeń na kolejne urodziny swoich siostrzenic, bo opowiada, jak siostry tulą maleńkie córeczki i cicho nucą im kołysanki w bydlęcym wagonie, jadącym wprost do dymiących krematoriów Auschwitz.
Piękna literatura o strasznym czasie.
Joseph Rosenberg, Na wschód od czasu, Santorski & CO 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz