Zbiór esejów prof. Tomkowskiego „Don Juan we mgle” to zaproszenie do wyprawy w świat literatury dobrze znanej ale i w świat pisarzy zupełnie zapomnianych. Każdy esej to zachęta do powtórnej lektury nawet najpopularniejszych utworów: „Pana Tadeusza”, „Nocy i dni”, „Chłopów”, „Nad Niemnem”.
Autor wskazuje nowe tropy, często pomijane przy omawianiu lektur w szkole, proponuje inne interpretacje, analizuje postaci według własnego klucza. Daje to zupełnie odmienny obraz literatury niż ten, który wynieśliśmy ze szkoły i samo w sobie jest interesującą przygodą intelektualną.
Eseje poświęcone polskiej literaturze tchną świeżością spojrzenia i pasją badawczą. Do szczególne błyskotliwych zaliczam ten zatytułowany „Marek Hłasko jako bajkopisarz” – wychodząc od dwóch ponurych bajek opublikowanych w „Utworach wybranych” Tomkowski całą twórczość Hłaski analizuje pod kątem tworzonych przez niego „bajek”, do których należą m.in. bajka o miłości, bajka komunistyczna, bajka ubecka i bajka izraelska. W ten sposób nikt wcześniej nie pisał o twórczości „młodego gniewnego”.
W eseju „Artysta i przyrodnik” Jan Tomkowski przypomina konflikt między Prusem a Sienkiewiczem. Niedoceniony przez współczesnych Bolesław pozostawał jedynie cieniem Henryka-pisarza artysty, nagradzanego, hołubionego na salonach i uwielbianego przez damy. Odpłacał się mu początkowo drobnymi uszczypliwościami, a potem całkiem jawnymi atakami, m. in. na „Ogniem i mieczem”, zarzucając autorowi pomieszanie fikcji i rzeczywistości oraz deformację prawdy historycznej, nazywając powieść „taniochą”, a bohaterom przyczepiając łatki typu „Zagłoba – Sfinks ze łbem wieprza”, „Podbipięta – gilotyna w ludzkiej postaci”, „Skrzetuski – Jezus Chrystus w roli oficera jazdy”. Sienkiewicz odpowiedział złośliwie, swoja ripostę kierując do „jednego z literatów, z fachu przyrodnika”, co mogło być aluzją zarówno do matematyczno-fizycznych studiów Prusa jak i do jego zainteresowań nauką, ujawnionych m. in. w „Lalce”. Wzajemne animozje trwały aż do śmierci Prusa a nawet dłużej: Bolesław konsekwentnie odmawiał uczestniczenia w uroczystościach, na które zaproszony był Henryk, natomiast po śmierci „przyrodnika” na czele jego komitetu pogrzebowego stanął „artysta”. Dziś sytuacja zmieniła się zdecydowanie – powieść XX wieku bliższa jest twórczości Prusa niż Sienkiewicza. Na tym polega Prusa zemsta spoza grobu.
Prof. Tomkowski wspomina także literatów, o których być może słyszeli jedynie niektórzy, szczególnie pilni studenci polonistyki – Władysława Ordona, na przełomie lat 60. i 70. XIX w. uważanego za najlepszego polskiego poetę, cenionego wyżej niż Asnyk czy Konopnicka, który zakończył życie w domu dla obłąkanych; Aleksandra Mirona, poetę i publicystę, mistrza sonetów, zniszczonego przez alkohol i chorobę umysłową; Marię Bartusówną, stawianą w swoim czasie na równi z Konopnicką młodziutką dziewczyną, zmarłą młodo autorkę przepięknych sonetów zatytułowanych „Myśli przedślubne”, których poetyka jest bliska Młodej Polsce.
Jan Tomkowski zbiorem esejów „Don Juan we mgle” podtrzymuje opinię, że jest dociekliwym i niekonwencjonalnym badaczem, który piękną i przystępną polszczyzną opowiada czytelnikowi o swoich przemyśleniach, jednocześnie zachęcając do wędrówki śladami twórców i bohaterów literackich.
Jan Tomkowski, Don Juan we mgle, Rosner i wspólnicy 2005
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz