John Updike, przedstawiając w swej powieści wydarzenia poprzedzające akcję „Hamleta”, skupił się na losach występnej pary kochanków – Gertrudy, matki Hamleta i Klaudiusza, jej szwagra.
Jednak główną bohaterką książki jest duńska królowa. Czytelnik ogląda średniowieczną rzeczywistość jej oczami, widzi świat przez pryzmat jej uczuć, obaw i niepokojów.
Historia rozpoczyna się w chwili, gdy Gertruda poddając się woli ojca wychodzi za Horwendila – wzór rycerza, który jest cenionych wojownikiem, poważanym kandydatem na króla. Skupiony na władzy, na jej rozszerzaniu i umacnianiu, Horwendil był całkowicie obcy wrażliwej żonie. Gertruda była przez całe życie u boku króla rozpaczliwie samotna.
Uwięziona w murach zamku jedynie z okna widywała szeroki świat. Jedyny syn oddalał się od niej coraz badziej. Niegdyś żywa, inteligentna dziewczyna gnuśniała pośród nudnego życia, na które była skazana. I wtedy, gdy minęła jej pierwsza młodość, gdy właściwie niczego już się nie spodziewała, zastygła w codzienności, z dalekiego świata, zza horyzontu widzianego z okien Elsynoru nadszedł mężczyzna, który ja rozumiał, który cieszył się jej towarzystwem, który ją pokochał. Czy mogła pozostać mu obojętną?
Mistrzostwo powieści Updike’a polega na tym, że średniowieczna historia, opowiedziana językiem stylizowanym na średniowieczny, opowiada także o ludziach współczesnych, opowiada o naszych uczuciach, lękach, namiętnościach. Powieści nie czyta się jak legendy, jak historii ludzi dawno nieżyjących – ma się nieodparte wrażenie, że to historyczny kostium, w który pisarz odział nasze życie.
Po lekturze „Gertrudy i Klaudiusza” „Hamleta” czyta się już zupełnie inaczej.
John Updike, Gertruda i Klaudiusz, Prószyński i S-ka 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz