sobota, 16 kwietnia 2016

Losy brylantowego naszyjnika

Powieść Zenona Gierały to niezwykła podróż w czasie, która urzeka pieczołowitym odtworzeniem dawnych realiów, a opisana w niej historia trzyma w napięciu jak przygody Pana Samochodzika.

Śniatycze, wieś na Lubelszczyźnie, lata 50. XX wieku, grupa chłopców, dla których największym skarbem jest prawdziwy, stalowy haczyk na ryby. Są wśród nich dzieci bogatszych gospodarzy, którzy mają własnego konia, i biedniejszych, którzy wypożyczenie konia odpracowują na roli. Czas upływa w rytmie prac polowych i świąt kościelnych, od poranka do zmroku. Jest czas na szkołę, pracę, chłopięce zabawy i pierwszą miłość, a także niezwykłe przygody, zakończone odnalezieniem prawdziwych skarbów.

Autor opowiedział o życiu wiejskich dzieci sprzed 60 lat, z czasów, gdy na wsi nie było jeszcze elektryczności, zboże koszono ręcznie, a dla ochłody i ugaszenia pragnienia żniwiarze pili wodę ze studni, gdy do Polski trafiały dary „cioci UNRY”, a w szkole karano laniem. Dla naszych dzieci to bardzo egzotyczne realia, dla niektórych z nas dalekie, ledwo uchwytne migawki z dzieciństwa, dla naszych rodziców – opis ich wczesnych lat życia.

Przeczytałam tę powieść z niekłamanym zachwytem, odnajdując w niej moje ulubione detektywistyczne klimaty spod znaku Pana Samochodzika, czy może raczej „Szatana z siódmej klasy”. W opowieść o przygodach Wojtka, błyskotliwego chłopca z ubogiej rodziny, została wpleciona wielka historia – słynna bitwa z Rosjanami pod Komarowem w 1920 roku, którą pamiętają dobrze starsi mieszkańcy wsi. Autor zrobił to bardzo umiejętnie, przykuwając uwagę czytelnika bez zanudzania historycznymi szczegółami. Co więcej: historia na kartach tej powieści nie jest zbiorem suchych dat i faktów, które nikogo nie obchodzą, jest wciąż żywa, jest częścią teraźniejszości Śniatycz. Historia i obrzędowość, oparta na przedziwnej mieszance katolicyzmu i wiary w liczne gusła i zabobony, to dwie drugoplanowe bohaterki powieści.

Książka jest napisana świetnie, czyta się bardzo dobrze i szybko nabiera sympatii do głównego bohatera, kibicując mu w kolejnych przedsięwzięciach. „Tajemnica starej cerkwi” to lektura dla trzech pokoleń.

Zenon Gierała, Tajemnica starej cerkwi, wydawnictwo Jedność 2015

1 komentarz: