piątek, 27 lutego 2015

Nowe wydania starych bajeczek

Klasyka literatury dla dzieci wydawna jest chętnie i najczęściej byle jak. Chwalebnym wyjątkiem jest opisywana tu niedawno seria "Cacko z dziurką" wydawnictwa Bajka. Ale dzisiaj nie o tym.

Nie będę się znęcać nad szpetotą tanich wydań, takich jak produkcje wydawnictwa EM, bo ich zaletą jest cena (ok. 4 zł) i powszechna dostępność (do kupienia w każdym kiosku Ruchu), co jest szalenie ważne wobec kryzysu czytelnictwa i faktu, że ludzie wolą kupić dziecku kawałek plastiku niż książeczkę. Pewnie, że lepiej byłoby kupić piękną ksiażeczkę, ale lepsza tania i brzydka niż nic.

Wyczulona jestem na urodę ilustracji, mogłabym o tym długo i gęsto, ale już zmierzam do tematu właściwego niniejszej notki.

Rozbawiło mnie zestawienie tekstu i ilustracji w "Szkolnych przygodach Pimpusia Sadełko":


Myślę, że Konopnicka pisząc tę bajeczkę u progu XX stulecia wyobrażała sobie owe rozkosze zupełnie inaczej :-)))

Inna rzecz jest z "Tygodniem" Brzechwy:


Mąż przeczytał wierszyk Wojtkowi i zadumał się.
- Miałem tę książeczkę w dzieciństwie, ale tam tydzień drapał się po tyłku...

:-)

5 komentarzy:

  1. No nie wiem, nie wiem... rozdarta jestem, czy naprawde lepiej brzydka, czy nic. Moze niech sie Bebe i EW wypowiedza, bo to ciekawy temat? :-) Ide im powiedziec, ze jest dyskusja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto ilustrował? Bardzo zwracam uwagę na ilustratorów i mam swoich ulubionych. :)
    I w zasadzie nie prawda, że jak tania to musi być brzydka. Seria 'biblioteczka niedźwiadka' to tanie, ale ładnie ilustrowane książeczki. I nie tylko ta seria jest tania i ładnie ilustrowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pewna, że lepiej wydrukować z netu tekst na bieli, lepiej opowiedzieć po swojemu znaną bajkę, albo wymyślić własną, niż meblować wyobraźnię i wykoślawiać gust dziecka takim lukrowanym kitem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się absolutnie, sama niejednokrotnie drukowałam wierszyki. Ale:

      1. prezenty - Babci się podoba, Babcia uważa, że to ja się czepiam. Z szacunku dla Babci nie wyrzucę książeczki, choć sama myślę, co myślę.

      2. target - osoby, kupujące w kiosku ksiązeczki za 4 zł, na bank nie wpadną, żeby cokolwiek drukować. Często są to własnie Babcie jak opisana powyżej.

      Usuń
  4. Oj męczą mnie te potworki, męczą. Jak osobiście wybieram dziecku książeczkę w księgarni, to nie ma problemu, ale ze 2 razy nabyłam na Allegro całe pakiety i są w nich perełki, powiadam Wam, są;))))

    OdpowiedzUsuń