czwartek, 14 lutego 2013

100 błędów wychowawczych

Mimo upływu lat wciąż interesują mnie książki opiewające doświadczenia innych matek. Przeczytałam ich kilka, na bieżąco czytam matczyne blogi i ciągle mi mało. Ciągle porównuję, zestawiam, upewniam się i wzdycham: o rany, ja też tak mam. Czyli wszystko w porządku.

Czasem co prawda zabrzęczy mi złośliwa myśl, czy aby pełne ulgi „ja też tak mam” nie zahacza niebezpiecznie o rejony „miliony much nie mogą się mylić”, jednak odganiam ją jak uprzykrzonego owada i zachłannie wczytuję się w opowieści kolejnych matek.

Jakiś czas temu pomstowałam (tutaj i tu też), że polskie wydawnictwa publikują blogi amerykańskich mamusiek, zamiast wyłowić coś bliższego naszym realiom z odmętów polskiej matkoblogosfery – i oto ukazała się „Matka Sanepid”. Nie czytałam na bieżąco jej bloga, więc wzięłam całość na jeden raz. Zaczęłam w południe, skończyłam po południu na osiedlowym stoku, kiedy chłopcy jeździli na sankach i tłukli się w śniegu. Lektury akurat wystarczyło mi na cały spacer, bo ostatnie strony doczytałam tuż przed tym, jak ciemności okryły ziemię.

Ileż nas łączy, mnie i MS! Córka Pierwsza to wypisz-wymaluj Piotruś: też zawsze ma czas, też swojego czasu dostawał histerii, gdy ktoś inny zapalił światło na klatce schodowej i też chodzi nocami po domu łupiąc piętami w podłogę.

Książka została wydana na fali popularności Matki Sanepid, która objawiła się światu jako geniusz marketingu – wystawiła na allegro stary wózek i obudowała aukcję takimi komentarzami, że cytowała ją radiowa Trójka i pół Internetu. Jest zbiorem anegdot, które można przeczytać na blogu, choć w wersji książkowej czyta się znacznie wygodniej. Nie zalecam jednak czytania ciurkiem, bo może być nużące – lepiej mieć ją pod ręką i gdy dziateczki doprowadzą nas do stanu, o którym nie chcielibyśmy opowiadać skandynawskiej opiece społecznej, przeczytać jedną czy dwie anegdotki. Od razu człowiekowi robi się jakoś raźniej.

Aleksandra Michalak, Matka Sanepid, Grupa Wydawnicza Relacja 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz