niedziela, 29 stycznia 2012

Królowa rymów polskich

Małgorzata Strzałkowska stała się moją idolką, gdy napisała „ABC... Uczę się” - serię książeczek, w każdej zgrabna, rymowana historyjka z przewagą wyrazów na tę samą literę, do tego zestaw dziewięciu części z cyframi, czterech o porach roku, dwie o świętach i kilkanaście innych, których już nie wymienię, bo nasze kolekcjonowanie zakończyło się, nim seria ukazała się do końca – brakło miejsca na półce.

Niedawno Piotruś dostał „Bajki mamy Wrony” z serii „Uczymy się czytać” - część II optymistyczną, bo na wiosnę i lato. Z przyjemnością zaczytałam się w pogodnej historyjce, w której spod ziemi wychynął pierwiosnek i westchnęłam z rozkoszą, czytając o dwóch dziewczynkach na plaży. Założeniem wydawcy było przygotowanie 26 opowiastek na każdy tydzień wiosny i lata, tymczasem Piotruś pochłonął książkę w dwa wieczory, a potem opowiadał przejęty poszczególne historyjki.

I tu trzeba przedstawić kolejny dowód mistrzostwa pani Strzałkowskiej: Historyjki są rekomendowane dla dzieci uczących się czytać, dlatego są napisane przy użyciu tylko 23 liter. W tekstach pojawiają się obrazki, które zastępują słowa z ortograficznymi zagwozdkami. Bardzo sympatyczna całość, zilustrowana przez Jonę Jung, którą znamy i lubimy m.in. z ilustracji w „Świerszczyku”.

Ps. Jeśli chcecie trzymać się kolejności, to sięgnijcie najpierw po „Bajki krasnoludka Bajkodłubka”, czytanki na jesień i zimę. Ja na razie nie sięgam, w aktualnej sytuacji pogodowej nie będę się dobijać.

Małgorzata Strzałkowska, Bajki mamy Wrony, seria Uczymy się czytać, Bajka 2010.

4 komentarze:

  1. Chuda, dzieki. Dzieki tobie jestem na biezaco z literatura dziecieca. Bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nie znam tej książeczki (i innych tej autorki, niestety) i teraz czuję, że MUSZĘ ją obejrzeć. Seria ABC... Uczę się też wydaje się interesująca, tylko skąd na te wszystkie ciekawe książeczki pieniądze brać? :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaczka: bardzo mi miło :-)

    Karlita: polecam :-)

    Olga: to prawda, ksiązki są drogie. Na szczęscie nasza biblioteka publiczna jest dość dobrze zaopatrzona.

    OdpowiedzUsuń