piątek, 27 sierpnia 2010

Wujcio wariatuńcio z ptakiem na ramieniu

Małą, cieniutką książeczkę upolowaną w ciucholandzie polubili moi mali piraci i ja. „The trouble with Uncle” Babette Cole, świetnej angielskiej pisarki, opowiada o dość kłopotliwym wujaszku pewnej dziewczynki. Wujcio miał skrzekliwą papugę, jednookiego kota o ponurym wejrzeniu i nie był uprzejmym starszym panem, którego Hiacynta Bucket chciałaby spotkać w yacht clubie.

Wujek był, powiedzmy to od razu, prawdziwym piratem, z trupią czaszką na kapeluszu i kuflem grogu w dłoni, a ponieważ członkowie miejscowego yacht clubu nie byli do niego przychylnie nastawieni (być może dlatego, że wpływając do portu swoim prawdziwym, pirackim okrętem siał zniszczenie? Kto tam wie o co chodzi tym nadętym arystokratom!), założył własny klub.

Któregoś dnia, a może wieczora zakrapianego grogiem, pewien marynarz sprzedał mu prawdziwą mapę skarbów i wujek, rzecz jasna, postanowił go odszukać. I dopiero się zaczęło!

Kapitalna, dowcipna, świetnie zilustrowana przez autorkę książeczka dostarczyła nam dużo zabawy. „The trouble with Uncle” należy do serii „The trouble with Dad/Mum/Gran/Granda”, zatem konsekwentnie dostaje się tu wszystkim członkom pokręconej rodzinki.

W Polsce ukazały się inne książki tej pisarki, m.in. jej najpopularniejsza, edukująca seksualnie „Mama zniosła jajko” oraz „Milutek”. Jestem ich bardzo ciekawa, bo będąc po lekturze perypetii kłopotliwego wujaszka, spodziewam się wszystkiego najlepszego

Babette Cole, The trouble with Uncle, Mammoth 1994

3 komentarze:

  1. Witam,
    i na poczatku chcialabym podziekowac za liczne inspiracje, ksiazkowe i kulinarne. Bardzo sa cenne.
    Chcialabym takze zaprosic do lektury wywiadu z Joanna Borycka-Zakrzewska, tlumaczka m.in. "Pluka z wiezyczki", http://addiopomidory.blogspot.com/2010/10/rozmowy-przy-kawie-rozmowa-z-joanna.html
    Pozdrawiam serdecznie
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło, dziękuję za zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    Mamy "Mama zniosła jajko", kupione w Krakowie w mojej ukochanej taniej książce na Grodzkiej. Pięknie ilustrowana, była pretekstem do rozmowy o rozwijającym się braciszku lub siostrzyczce mojego niespełna dwulatka. Ostrzegam, że są "sceny", Kamasutra w pełni. Ale zilustrowane ślicznie i dowcipnie napisane. Polecam. Marta

    OdpowiedzUsuń