czwartek, 22 kwietnia 2010

Zagłada Żydów krakowskich

„Apteka w getcie krakowskim” to niezwykłe, unikatowe świadectwo codziennego życia mieszkańców krakowskiego getta spisane przez uczestnika i obserwatora wydarzeń, właściciela apteki na rogu placu Zgody.

Tadeusz Pankiewicz zdecydował się zostać w getcie i nadal prowadzić aptekę mimo grożącego mu niebezpieczeństwa, mając na uwadze względy ekonomicznie: wiedział, że gdy opuści aptekę zostanie ona splądrowana i zniszczona. Został, by pilnować swojej własności, a Los zupełnie niespodziewanie wyznaczył mu ważną rolę w życiu getta.

Apteka w części miasta odciętej od świata była nie tylko miejscem porad medycznych, ale pełniła wielorakie funkcje zależnie od potrzeby. Było to miejsce spotkań i gorących dyskusji politycznych między mieszkańcami getta. Tutaj spotykali się Niemcy i Żydzi, pierwsi mogący za sowitym wynagrodzeniem ocalić drugich. Tutaj wymieniano informacje o tym, co dzieje się poza murami. Pracownice apteki, które miały przepustki umożliwiające im wchodzenie i wychodzenie z getta przenosiły wiadomości, pieniądze i biżuterię. Po każdym wysiedleniu ci, którzy ocaleli pierwsze kroki kierowali do apteki, by dowiedzieć się, jaki los spotkał ich krewnych i znajomych.

Plac Zgody był odpowiednikiem warszawskiego Umschlagplatzu: tutaj hitlerowcy dokonywali selekcji wywożonych do obozów zagłady Żydów, tutaj rozgrywały się dantejskie sceny, na które aptekarz i jego pracownice patrzyli z głębi apteki, ukryci za firankami. Im też groziło niebezpieczeństwo: życie lub śmierć w getcie zależały od kaprysu hitlerowców. Podczas jednej z wywózek Tadeusz Pankiewicz znalazł się na placu wśród wygnańców – łut szczęścia i dobry humor dowodzącego operacją Niemca zdecydował, że aptekarz ocalił życie.

Tadeusz Pankiewicz był bardzo skromnym człowiekiem, co podkreślają osoby, które go znały – zmarł w 1993 r. W książce marginalnie tylko wspomina swoje zasługi oddając cześć wszystkim, którzy z poświęceniem ratowali swoich współbraci. Opisując kolejne akcje wysiedleńcze wylicza tych, którzy zginęli: wspaniałych lekarzy, artystów, działaczy społecznych. Opisuje dramaty poszczególnych osób: młodej kobiety, której nie pozwolono iść na śmierć z matką, oszalałej siwowłosej kobiety w sukni i nocnych pantoflach, błąkającej się po placu Zgody z ratlerkiem przyciśniętym do piersi. Opisuje bestialstwo żołdaków, znęcających się nad kalekami, upokarzających w nieludzki sposób skazanych na pewną śmierć, rozstrzeliwujących niemowlęta w becikach układane na stosach po kilka – żeby nie marnować naboi.

Wspomnienia Tadeusza Pankiewicza obfitują w tak wstrząsające fakty, że nie chcieli w nie wierzyć ludzie, którzy byli daleko od tych wydarzeń. Autor opisuje powojenne spotkanie z przyjacielem z gimnazjum, Żydem, który wojnę przeżył szczęśliwie w Ameryce. Przyjaciel pobłażliwie odniósł się do „książeczki” Pankiewicza mówiąc, że chyba trochę przesadził z opisami niemieckiego bestialstwa, ale nic nie szkodzi, że poniosła go fantazja, to się należy Niemcom.

„Apteka w getcie krakowskim” jest jedną z trzech relacji na temat losów Żydów podczas okupacji w Krakowie. Dwie pozostałe, napisane przez Aleksandra Bibersteina i Henryka Zvi Zimmermanna powstały później, podczas gdy Pankiewicz spisał swoje wspomnienia zaraz po wojnie – pierwsze wydanie jego książki ukazało się w 1947 r. – zatem wiernie mógł odtworzyć chronologię wydarzeń i oddać atmosferę getta, opisać sytuację stłoczonych tam ludzi oraz ich dramaty. Z tego względu relacja Tadeusza Pankiewicza jest jednym z najważniejszych dokumentów dziejów krakowskiej społeczności żydowskiej.

Pankiewicz został odznaczony w 1983 r. medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”, a w jego aptece mieści się teraz Muzeum Pamięci Narodowej. Stąd każdego roku w dniach festiwalu kultury żydowskiej wyruszają uczestnicy spaceru po terenie dawnego getta. Oprowadzani wąskimi uliczkami, wśród niskich kamienic oglądają miejsca, które pamiętają tamte straszne czasy.

Tadeusz Pankiewicz, Apteka w getcie krakowskim, Wydawnictwo Literackie 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz