wtorek, 26 lutego 2013

Zośka Wyjątkowa

Jako że jestem matką chłopców, współczesna literatura dla dziewczynek to dla mnie terra incognita. Wydawnictwo Hachette zadbało, bym nadrobiła braki w tej materii.

Przygody trzecioklasistki Zośki adresowane są do dziewczynek, ale jej dylematy są uniwersalne: bohaterka ma dość swojej zwyczajności, przeciętności i średniactwa, dlatego za wszelką cenę próbuje wybić się na tle klasy.

Wymyśla sobie przydomek "Wspaniała" i ze wszech miar próbuje na niego zasłużyć. Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste, a bywa bolesne.
 
Następnego dnia, po uratowaniu młodszej koleżanki, postanawia utrwalić swój wizerunek bohaterki. To też wywołuje lawinę rozmaitych przeszkód i trudności oraz zabawnych perpetii.

W postaci Zośki urzekające jest to, że nie zraża się niepowodzeniami, konsekwentnie dąży do celu i z zapałem wciela w życie różne, często niezupełnie trafione pomysły. Jest w tym naprawdę urocza. Gdyby dorośli mieli tyle determinacji co dzieci!...

Lara Bergen, Zośka Wspaniała, Zośka Bohaterka, Hachette Polska 2013.

UWAGA, do wzięcia "Zośki" (bez folii). Napisz, dlaczego Twoja córka jest wspaniała. Nie zapomnij zostawić swojego maila. Czas na zgłoszenia do północy 4 marca. 5 marca ogłoszę, do kogo trafią książki.

6 komentarzy:

  1. Moja Zoska jest wspaniala - bo...jest smieszna - wymysla zarty, ktorych ja nie lapie, uwielbia czytac, jest madra, troszczy sie o innych, no i po prostu - bo jest moja-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, moj mail - madziabarry@aol.com
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja "Zośka" widziana oczami świata dorosłych jest samą niedoskonałością - mówi niewyraźnie, nie potrafi czytać ani liczyć, jazda na rowerze ją przeraża, więc jej unika, brak ruchu i zamiłowanie do słodyczy powodują, że jest jej za dużo. W oczach innych dzieci jest zerem - nie ma komórki, tableta, czy i-phona (chociaż ma komputer), nie można z nią pogadać o modzie, chłopakach ani najnowszej produkcji o wampirach, łatwo ja oszukać, przestraszyć i wyrolować... Ale dla mnie jest zwyczajną dziewczynką lubiącą słuchać muzyki i tańczyć, wygłupiać się i z drżeniem w głosie pytać, czy dobrze się czuję (jak mnie np głowa boli), dla mnie jest wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja córka, Zośka, nota bene, jest wspaniała, bo jest. Czasem wesoła, czasem smutna, czasem łagodna, czasem złośliwa, zawsze moja, zawsze ze mną, zawsze kochana i kochająca. Zawsze w spodniach, zawsze na szczycie drzewa, zawsze z chłopakami i przy piłce. Wrażliwa i z latarką pod poduszką. I zostawia mi piękne listy przy łóżku. Uwielbia czytać, po mamusi! Najwspanialsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Zośka jest wspaniała. Nie skończyła jeszcze 2 lat, a jest najsłodszą i najbardziej empatyczną osobą jaką znam. Jeśli ktoś płacze lub jest smutny, to przychodzi, głaszcze po policzku i mówi z przejęciem i czułością: "Nie buju", cokolwiek to oznacza. Gdy z nią zasypiam (nie chce jeszcze sama) i zmęczona i zła myślę o tym, żeby wreszcie już zasnęła, Zocha potrafi nagle wstać, objąć mnie za szyję i obsypać najsłodszymi buziakami na świecie (i jednocześnie najbardziej obślinionymi, ale to jej wybaczam). Oprócz tego na spacerze potrafi przez 2 godziny sama tuptać, wchodząc jednocześnie we wszystkie kałuże i dzięki niej poznaje cudne miejsca, odległe od domu o może 500 metrów, ale których przez 20 lat mieszkania w tym samym miejscu nie poznałam. Pewnie każde dziecko robi to samo co moja Zośka, ale ona potrafi wszystko robić tak, że jestem święcie przekonana, że jest jedynym tak fajnym dzieckiem na świecie i że nie ma możliwości, żeby jakiś inny rodzic mógł być bardziej dumny i szczęśliwy niż ja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wszystkie matki dzieci plci obojga podkreslaja wyjatkowosc corek. Rozumieja sie z nimi od pierwszych chwil po porodzie, zenskie dzieci szybciej przesypiaja noce, ladniej spia, szybciej pomagaja nam zaoszczedzic na jednorazowych pieluchach.To one, a nie synowie tula sie do nas swoimi lokowanymi glowkami i cieplymi lapkami.
    Matki synow, po prostu nie porownuja, bo nie maja do kogo:)
    To prawda, corki sa wspaniale, wyjatkowe.Ale synowie tez!!!Nie moge sie napatrzec na mojego meskiego potomka, ktory w odroznieniu od corki, potrafi skupiony budowac z miniaturowych klockow LEGO. Uwielbiam, kiedy wymysla historie i kiedy z blyskiem w oku przeglada swoje ksiazeczki. Na nia nie moge sie napatrzec, kiedy mimo swoich dwoch latek, potrafi zapewnic swojemu „choremu” misiowi fachowa opieke amulatoryjna.Uwielbiam, kiedy przychodzi przytulic sie tak o, po prostu, a nie z uknutym chytrym planem wyproszenia ode mnie kolejnej bajki (co z upodobaniem robi jej brat).
    Zachwycamy sie corkami, bo latwiej nam je zrozumiec.Przynajmniej jak maja 2 lata (tak jak moja Zoska).Ze zrozumieniem meskiego sposobu postrzegania swiata naszych synow mamy problemy:).
    Zachwycamy sie bo, choc pewno sie do tego nigdy do konca nie przyznamy, czesto sa naszymi malymi miniaturkami. Doskonalszymi modelami.
    Tak, jestem zdecydowanie zachwycona moja Zoska, Zosiskiem, Tofikiem.Uwielbiam jej „dziewczynkowatosc”, slodkosc cukierka, lapki wokol szyi, tulenie misiow, proby dogonienia starszego brata.
    Ale .... uwielbiam tez swojego syna: jego zacietosc, wytrwalosc w dazeniu do celu, chropowata czulosc.
    Jakie to fajne, ze kiedy nasze dzieci sa male jestesmy ich najwiekszymi fankami.Jestesmy slepo zakochane, kompletnie nieobiektywne-przynajmniej mowiac o nich.
    Ciekawa jestem, czy bede umiala znalezc tyle zalet w mojej Zosce, kiedy bedzie miala 12,22,32....lata:)
    Charta
    pvc@o2.pl

    OdpowiedzUsuń