I to wszystko znalazłam w debiutanckiej książce Dagmary Półtorak. Najlepsze określenie prozy krakowskiej studentki to „błyskotliwa”. Błyskotliwe poczucie humoru na granicy absurdu, błyskotliwe aluzje, żonglowanie konwencjami, dziesiątki porównań, analogii i nawiązań do literatury, kultury i polityki uczyniły z książki czytadło wyższego lotu. Znalazło się też miejsce na mądre refleksje, np. o tym, że czasem nasi najbliżsi czują się przy nas bardzo samotni.W trakcie lektury nie sposób nie przypomnieć sobie nieśmiertelnego Adriana Mole'a, pechowca do potęgi, któremu życie na każdym kroku rzucało kłody pod nogi. Nie inaczej jest z narratorką „Tak trudno być mną”, która ma do czynienia ze stukniętą rodzinką, jeszcze mniej zrównoważonymi przyjaciółmi i oczywiście z facetami, za którymi – wiadomo, sam diabeł nie trafi.
To była bardzo odprężająca lektura, od której nie mogłam się oderwać (ale szczęśliwie nie musiałam). Czytałam ze świadomością, że autorka puszcza do mnie oko i chce, żebym po prostu beztrosko się pośmiała. Skwapliwie korzystałam z zaproszenia, z przyjemnością wyłapując kolejne aluzje i odczytując nawiązania.
Ciekawa jestem Pani kolejnej książki, Pani Dagmaro :)
Dagmara Półtorak, Tak trudno być mną!, W.A.B 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz