piątek, 30 września 2011

Mann, drugs and rock and roll

Od razu się przyznam, że tytuł recenzji jest parafrazą trochę na wyrost, bo akurat o dragach Wojciech Mann pisze niewiele. Ale dużo pisze o rock and rollu i to tak, że zapiera dech.

Wojciech Mann, pasjonat i znawca dobrej muzyki, jest człowiekiem uroczym, dowcipnym, elokwentnym, sympatycznym i subtelnie autoironicznym. I jego książka jest taka sama: ciepła, wciągająca, napisana z dystansem do siebie samego i zniewalającym poczuciem humoru. Opowiada o mniej  nieznanych fragmentach biografii redaktora Manna, który w czasach siermiężnego PRL-u miał duży udział w sprowadzeniu do Polski samych Rolling Stonesów. Prowadzi czytelnika na zaplecza wielkich koncertów, opisuje prywatkę z udziałem Animalsów, opowiada, jak śpiewał ze Steviem Wonderem „I just called to say I love you” przed wielotysięczną widownią na Stadionie Dziesięciolecia i z nostalgią wspomina swoją pierwszą wycieczkę do Londynu, gdzie trafił na rockandrollowy koncert na Wembley z udziałem m.in. Chucka Berry'ego. Odsłania przed czytelnikami także wstydliwe epizody swojego życia, takie jak historia zdjęcia z klarnetem z czasów kariery w zespole Gawęda.

Czytało się świetnie, a podczas lektury cały czas pobrzmiewał mi w uszach mruczący głos redaktora Manna, który bardzo lubię. Dla mnie bomba.

Wojciech Mann, RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Znak 2010.

6 komentarzy:

  1. W listopadzie zeszłego roku stałam w księgarni i zastanawiałam się, czy Manna nie kupić. I nie kupiłam!
    A teraz dzięki temu wpisowi, przypomniałam sobie o książce... Czas nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i miałam wrażenie jakby rozmawiała z Panem Wojciechem. Pojawiało się pytaie i klika zdań, stron dalej padała odpowiedź. Rzadko zdarzają sie ksiazki pisane pzrez ludzi showbiznesu, do których chce się wracać. Do tej jeszcze kiedyś wrócę

    OdpowiedzUsuń
  3. pasjonat? można już używać tego słowa na opisanie osoby pasjonującej się czymś?
    przepiękne zdjęcie macie u góry; mogłabym patrzeć i patrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  4. wg słownika pwn http://sjp.pwn.pl/szukaj/pasjonat - można. Cieszę się, że zdjęcie Ci się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję za informację; uzusy galopują, ja nie nadążam jak widać;-)
    zdjęcie podoba się niezwykle; powiem jak lustereczko: dzieci cudne, ale najpiękniejsza Ty:-)

    OdpowiedzUsuń