wtorek, 8 marca 2011

Kości, żyły i jelita

Dzieci od początku interesują się swoim ciałem. Niemowlaki z zachwytem bawią się swoimi stopami i pakują je do buzi, z wyraźną fascynacją badają rejony zazwyczaj ukryte w pieluszce, przedszkolakiz błyskiem w oku chłoną wiedzę o różnicach w budowie damskich i męskich narządów płciowych.

Piotruś od jakiegoś czasu jest pod urokiem jelit – twierdzi, że ma je wszędzie. A gdy któregoś wieczoru przed zaśnięciem mruczał coś o kościach, olśniło mnie, że przecież mamy wdzięczną pozycję książkową na ten wiek, mianowicie „Anatomię dla dzieci”, którą chłopcy dostali w prezencie już jakiś czas temu.

Książka jest strzałem w dziesiątkę. Krótkie, proste opisy poszczególnych układów, a do każdego tekstu trzydziestoelementowe puzzle. Po kilku seansach Michaś już doskonale wie, gdzie są jelita i rozróżnia grube od cienkich. Książka podaje wiele ciekawostek, które są interesujące także dla dorosłego – np. to, że z wiekiem wzrasta ilość kubków smakowych, albo że dziecko rodzi się z większą ilością kości, niż będzie mieć, kiedy dorośnie. Jest duża, kolorowa, przykuwa uwagę dzieci. Sprawdziła się idealnie w ten przedwiosenny czas, gdy katary i kaszle uwięziły nas w domu. 

Anatomia dla Dzieci. Puzzle 30 Elementów, Buchmann 2009.

4 komentarze:

  1. A gdzie w Krakowie można kupić tę książkę?
    m

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś widziałam ją w Taniej Książce, choć wcale tania nie była.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń