
Ta anegdota podkreśla moc tradycji i siłę więzów rodzinnych, jednocześnie uświadamiając, że gotowanie jest bardzo twórcze, a przepisy ewoluują i zależnie od miejsca lub okoliczności mogą zmieniać się sposoby przygotowania danej potrawy.
Jeden z rozdziałów książki został poświęcony żydowskim świętom i tradycyjnym potrawom, podawanym z ich okazji. Mają one duże znaczenie symboliczne. Na Rosz Haszana czyli Nowy Rok podaje się m. in. marchewkę, ponieważ jest słodka i jej talarki przypominają złote monety, co kojarzy się z dobrobytem; podaje się koliste chały, co ma oznaczać okrągły rok w dobrym zdrowiu; słodycz daktyli symbolizuje pokój a granat wyraża nadzieję, że rozpoczynający się rok przyniesie tyle cennych dokonań, ile nasion jest w tym owocu.
W czasie zbierania materiałów do książki autorka zwiedziła wyspę Curaçao u wybrzeży Ameryki Południowej, gdzie mieści się najstarsza istniejąca do dzisiaj gmina żydowska i najstarszy cmentarz żydowski w obu Amerykach. Była w Salonikach i próbowała tamtejszej kuchni, nazywanej „lekcją prostoty”. Na Florydzie poznała rosyjski przepis na kurczę ze śliwkami, podany jej przez kobietę urodzoną na Kubie, której rodzina przybyła z Rosji. Tak właśnie kuchnia i tradycja wędrowały przez lata z kontynentu na kontynent. Te niezwykłe opowieści o ludzkich losach to także historie miejsc, z których wiele przetrwało do dziś, jak np. Cafe Scheherezade w Melbourne założona w latach 50. XX wieku czy delikatesy „Titanic’” założone w Manchesterze w 1913 r. przez dziadka autorki, jednego z garstki ocalałych z katastrofy „niezatapialnego” statku.
Przepisy zaprezentowane w książce są podzielone według żydowskiej tradycji na trzy grupy: mleczne, mięsne i parwe. Do ostatniej grupy należą te dania, które nie należą do dwóch pierwszych, a więc wszelkie ciasta i ciasteczka, o ile do ich wypieku nie użyto mleka bądź jego pochodnych. Amatorzy kuchni znajdą tu przepisy na kurczaka na kilka sposobów (np. po gruzińsku albo z daktylami po marokańsku), kilka rodzajów korzennych ciasteczek, wiele pomysłów na dania rybne. Upiekłam z niej mandelbrot, a w kolejce czeka m.in. kugel marchwiowy, placek z macy ze szpinakiem i północnoafrykańskie ciasto kokosowo-pomarańczowe.
Tym, którzy pójdą w moje ślady, życzę smacznego, co w starym papiamentu brzmi „Zjanta ku zjeitu!”.
Clarissa Hyman, Kuchnia żydowska, Rosner i Wspólnicy 2004
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz