tag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post8663068670002527511..comments2024-03-23T17:26:04.765+01:00Comments on Czytam dzieciom - i sobie też :-): Podróże w czasie z Pakośką i MalinąChudahttp://www.blogger.com/profile/00551912972409040464noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-50023812375503001532015-12-05T18:01:04.102+01:002015-12-05T18:01:04.102+01:00Kolorki dziękuje serdecznie i zaciera ręce na kole...Kolorki dziękuje serdecznie i zaciera ręce na kolejne rodzinne czytanie:))kolorkihttps://www.blogger.com/profile/05864233960836589103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-77987328380981184862015-12-03T22:32:43.552+01:002015-12-03T22:32:43.552+01:00Książki otrzymują kolorki i Aneta. Gratuluję serde...Książki otrzymują kolorki i Aneta. Gratuluję serdecznie! Aneta, napisz do mnie: greentee(maupa)poczta.onet.pl.Chudahttps://www.blogger.com/profile/00551912972409040464noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-27681139312417241782015-11-30T22:09:40.460+01:002015-11-30T22:09:40.460+01:00Gdybym miała możliwość podróży w czasie do przeszł...Gdybym miała możliwość podróży w czasie do przeszłości nie wiem jaką datę bym wybrała, lecz chciałabym udać się na tyle daleko i na tyle blisko by móc zostawić wiadomość mojemu dziadkowi. Może zawierała by ona dwa najważniejsze słowa na świecie lub informację by zawczasu poszedł do lekarza. Możliwe, że to by zmieniło coś w jego życiu, w naszym życiu i do tej pory spędzałby z nami wigilijne wieczory i nie tylko, poznał swoje wnuczki, którym nigdy nie było dane go poznać. Anetayo88yonoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-61921380251093910672015-11-29T22:22:18.007+01:002015-11-29T22:22:18.007+01:00Miałam się podpisać - Kasia.Miałam się podpisać - Kasia.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-28161206745409039312015-11-29T22:21:01.271+01:002015-11-29T22:21:01.271+01:00Ja chciałabym się przenieść w czasy II wojny świat...Ja chciałabym się przenieść w czasy II wojny światowej gdy moja nieżyjąca już babcia była młodą dziewczyna. Z jej opowieści pamiętam, że całą rodziną uciekali przed frontem. Najpierw wschód a później w drugą stronę. Nie wiem dokładnie gdzie i jak. Pamiętam tylko, że siedzieli gdzieś schowani w rowie z krową. Chciałabym dowiedzieć się więcej. Bardzo żałuję, że nie wypytałam o szczegóły. Mam wrażenie, że to historia na film. Poznałabym moich pradziadków (żadnego nie znałam) i dowiedziałabym sie gdzie był ten rów ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-31321277322978788902015-11-26T06:49:55.442+01:002015-11-26T06:49:55.442+01:00W Kazachstanie to mogli mieć inną strefę czasową, ...W Kazachstanie to mogli mieć inną strefę czasową, ba, nawet inny kalendarz! Świetna historia!Kurruka Pardahttps://www.blogger.com/profile/15922126860393201324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2593822392104039246.post-66229998102516672402015-11-24T19:16:29.133+01:002015-11-24T19:16:29.133+01:00Popularne przekonanie mówi, że najlepsze lata w ży...Popularne przekonanie mówi, że najlepsze lata w życiu, to lata dzieciństwa.... eee... ja wiem..? Do szkoły trzeba było chodzić;) Uczyć się takiej chemii, której w ząb nie rozumiałam, czytać nie te książki, na które miałam ochotę. Teraz mam lepiej;P chemii się uczyć (no, poczekajmy aż Młode dorośnie do chemii;P, może się wtedy nauczę), książki mogę czytać te, na które mam ochotę (stosik oczekujących raczej ma tendencję wzrostową, bo ciągle coś ciekawego trafię i powstrzymać się nie mogę). To jednak nie dzieciństwo;) <br />Chyba cofnęłabym się do momentu, w którym na tym świecie pojawić się miała moja mama:) Babcię wywieźli na Sybir w zaawansowanej ciąży, podróż przetrwała, zdążyła się nawet jakoś na nowym miejscu ogarnąć i nadszedł dzień próby - szpital kazaski, nikt po polsku nie mówi, położne piękne jak z obrazka, jedyna rodząca to moja babcia (lat 19, z małym doświadczeniem życiowym, w sprawach porodów szczególnie;P) i foch na samo wejście, bo położnej szanse na wyskoczenie na randkę do zera spadły:) Babcia się sprężyła, moja mama pojawiła się na tym świecie szybko i panna położna mogła na randkę lecieć, a zagadka (nierozwiązana do dziś) brzmi - jaki to był dzień:D? W papierach tkwi, że 13 czerwca, babcia (w niezłym zdrowiu ciągle z nami) upiera się, że to była niedziela, ale z kalendarza nie wynika;) Sprawdziłabym naocznie, czy to była inna data;) czy inny dzień tygodnia:)kolorkihttps://www.blogger.com/profile/05864233960836589103noreply@blogger.com