piątek, 22 marca 2013

Surykatki Ninja rozdane

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie. Bardzo się cieszę, że Wasze dzieci lubią czytanie książek i Wam sprawia przyjemność czytanie razem z nimi.

Książeczki o przygodach wojowniczych surykatek otrzymują:

1. asiadziubek
2.  Majsia
3. JeAn.

Z nagrodzonymi skontaktuję się mailowo. Gratuluję i życzę miłej lektury!


wtorek, 19 marca 2013

Surykatki Ninja do wzięcia

Niedawno pisałam tutaj o zabawanych perypetiach wojowniczych surykatek. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Publicat mam książkowe upominki dla trzech osób.

Aby zdobyć książeczki, proszę napisać kilka słów o czytelniczych upodobaniach Waszych dzieci. Czas nadsyłania zgłoszeń - do północy 21 marca.

Pamiętajcie o pozostawieniu adresów mailowych.



poniedziałek, 18 marca 2013

Ekonomia dla dzieci

Kiepsko znam się na ekonomii. Podejrzewam, że tak samo znali się ci, którzy uwierzyli w obietnice Amber Gold. Może najwyższy czas doedukować się w tej materii?

Od dawna wiadomo, że czego się Jaś nie nauczy..., zatem jeśli chcecie, by Wasze dzieci orientowały się w świecie pieniądza, zacznijcie od początku. Praktyczny wymiar ma świnka-skarbonka, w którą można wyposażyć już trzy-czterolatka, starsze dzieci warto edukować również teoretycznie. Jeśli szukacie czegoś dla dziecka, które ma ok. 10 lat, warto sięgnąć po „Rozmowy z użyciem głowy” Anny Garbolińskiej.

Sympatyczne opowiadania o kilkuletniej Lili, jej rodzinie i przyjaciołach wyjaśniają różne pojęcia z zakresu gospodarki, ekonomii i marketingu.

Jeśli nie bardzo potraficie objaśnić dziecku, co to jest inflacja i skąd się bierze dziura budżetowa, Anna Garbolińska zrobi to za Was w przyjemny, dowcipny sposób.

Anna Garbolińska, Rozmowy z użyciem głowy, Novae Res 2012.

czwartek, 14 marca 2013

A w odległej galaktyce...

Dawno nie czytałam nic z fantastyki, nawet wydawało mi się, że już nie wrócę do tego gatunku. Znajomi namówili mnie na „Pana Lodowego Ogrodu”. Trochę się opierałam, w końcu wzięłam, przejrzałam i wsiąkłam. W ciągu miesiąca pochłonęłam wszystkie cztery tomy.


Miałam szczęście, że czytałam tę powieść dopiero teraz, nie musiałam czekać latami na kolejny tom jak ci, którzy czytali na bieżąco. Jarosław Grzędowicz pisał tę sagę przez 10 lat. Stworzył dzieło, które czyta się z zapartym tchem. Opowiada o przygodach Vuko Drakkainena, który wyruszył z Ziemi, by ewakuować naukowców z planety Midgaard. Badacze nagle przestali kontaktować się z Ziemią, prawdopodobnie zostali uwięzieni, trzeba ich odnaleźć i sprowadzić do domu, ewentualnie posprzątać pozostawiony bałagan. Mieszkańcy Midgaard są bardzo podobni do ludzi, ale żyją jak w czasach naszego średniowiecza, podczas gdy Ziemia weszła na jeszcze wyższy niż dzisiaj poziom technologiczny. Najważniejsze to nie ingerować, załatwić sprawę i wracać do domu. Takie zamiary ma Vuko, jednak nie byłoby przygody, gdyby było tak prosto. Wszystko się komplikuje, gmatwa i dostarcza czytelnikowi naprawdę dobrej rozrywki.

Grzędowicz jest nieprzewidywalny. Zaskoczenia, które funduje bohaterowi i czytelnikom to majstersztyk. Cała powieść osadzona jest bardzo mocno w kulturze, pełno tu motywów literackich. Uwielbiam wynajdywać takie perełki, to takie moje małe filologiczne skrzywienie. Główny bohater to prawdziwy heros o wrażliwej duszy, skrzyżowanie Achillesa z Zawiszą, który klnie jak chorwacki szewc (jest w części Polakiem, w części Chorwatem), ale zawsze można na niego liczyć.

Nie policzę ile razy Grzędowicz mnie zaskoczył, ile razy rozbawił, ale za to wiem, ile razy wzruszył – raz, na samym końcu zaszkliły mi się oczy, choć chwyt był tak ograny, że szkoda gadać. A tu proszę, wzięło mnie jak pensjonarkę.

Bardzo dobra powieść, polecam gorąco. Ale ostrzegam – bardzo wciąga! Zarwałam dla niej wiele nocy i dni :-)

Jarosław Grzędowicz, Pan Lodowego Ogrodu, Fabryka Słów 2005-2012.

wtorek, 5 marca 2013

"Zośki" rozdane

Dziękuję wszystkim za udział w zośkowym konkursie.

Książki trafią do kolorki, chudszej i Marty W. Serdecznie gratuluję!

Następne książkowe rozdawnictwo już wkrótce, nie przegapcie :-)